Today.To-morrow.Always
Komentarze: 2
wróciłam...bo...odczuwam lekkie pogrążenie w rutynie, ludzkości...ostatnio nie mogę znieść towarzystwa ludzi z którymi przebywam...wręcz napawa mnie to obrzydzeniem..te ich cholerne śmiechy, żarciki typu "chodź moja kofana przyjaciółko"..jakie to jest żałosne...kiedy te dzieci w końcu wydorośleją ?...za niedługo opisze moją sytuację... teraz musze nawiązać do mojego nagłego powrotu..
a więc wróciłam...m.in. z wyżej wymienionego powodu...
wróciłam..bo mam dosyć tej durnej gierki w chowanego z rzeczywistością..próbuję oszukać, okłamać samą siebie...
ja i mój zbiór twarzy...tylko z jedną osobą do tej pory o tym rozmawiałam...z kimś kogo imienia oczywiście tutaj nie wyjawię, jestemmu bardzo wdzięczna...pomógł mi uwierzyć w prawdę świata..pesymistyczny ból..ah, jakie życie jest piękne dla tych którzy nie wiedzą, lecz są oni okłamywani przez siebie samych wzajemnie..za długo się nad sobą rozczulałam..musze się wziąść w garść..
piszę teraz na dwa fronty...nie wyjawię narazie adresu mojego bloga..chociaż moge powiedzieć tyle, że jest on w portalu blogi.pl
zauważyłam, że dokładnie rok temu (nie licząc dni) założyłam tego bloga...listopad..co w nim takiego jest ? chyba mój umysł trzeźwieje...to dobry znak..będe pisać..
Adieu
Dodaj komentarz